Interwencje - odszukany właściciel
Spis stron
Interwencje - odszukany właściciel
Strona 2
Strona 3
Strona 4
Strona 5
Strona 6

Kubuś odnalazł swój dom!

  

W dniu 10,05.2006 r. do lecznicy "Psi Los" trafił młody (2 lata) bezdomny pies, przywieziony przez przedstawicieli jednej z organizacji pomagających bezdomnym zwierzętom. Ze względu na fakt, że była to nowa organizacja, która jeszcze nie posiadała faktycznie żadnych środków na pomoc zwierzętom, podjęta została decyzja o udzieleniu psiakowi pełnej pomocy medycznej na koszt lecznicy Psi Los. Stan ogólny pieska był dobry, w wyniku badań klinicznych stwierdzono proces nowotworowy kości nadgarstka i przedramienia kończyny piersiowej lewej. Ze względu na brak możliwości leczenia kończyny, w dniu 11.05.2006 r. został przeprowadzony zabieg amputacji. Pies, prawdopodobnie w wyniku doznanych wcześniej urazów, utracił lewą gałkę oczną. Kubuś po operacji amputacji łapki czuł się doskonale. Po tygodniowym pobycie z szpitalu Psiego Losu został odebrany przez wolontariuszy tej organizacji i trafił do nowego Opiekuna.

 

 

 

Image

 

 

Image

 

 

Image

 

 

Image

 

 

Image

 

 

Image

 

 

Image

 

 

Image

 

 

Image

 

 

Image

 

 

Image

 

 

Image

 

 

Image

 

 

Image

 

 

Image

 

 

Image

 

 

 

Wypchnięta kopniakiem z autobusu i potrącona AZA wróciła do domu!

 

 

 

  

W sobotę 29 kwietnia br. ok. godz. 7.30 Pogotowie Ratunkowe dla Zwierząt otrzymało informację, że obok budynku ITI na skrzyżowaniu ul. Powsińskiej / Augustówki leży potrącony pies. Na miejsce zdarzenia natychmiast wysłano karetkę ratunkową. Pies został przewieziony do lecznicy "Psi Los". Wykonane badania wykazały uszkodzenie kości obręczy miednicznej, które zdaniem lekarzy nie zagrażają życiu zwierzaka. Jest to młoda suczka (wiek 2-3 lata). W godzinach wieczornych uzyskaliśmy dodatkowe informacje dot. wypadku. Około północy suczka została wypchnięta przez NN osobę z autobusu komunikacji miejskiej. Chwilę potem psiak został potrącony przez samochód. Pies ponad siedem godzin leżał na skrzyżowaniu. W ciągu dwóch kolejnych dni rozwiesiliśmy (w promieniu kilku kilometrów od miejsca wypadku) ponad 400 plakatów ze zdjęciem Azy i opisem wydarzenia. Kilka dni później skontaktowała się z nami właścicielka suczki. Aza wróciła do domu!

 

 

Image

 

 

Image

 

 

Image

 

 

Image

 

 

Image

 

 

Image

 

 

Image

 

 

Image

 

 

Image