Około godz. 18.20 ranny psiak dotarł do Ambuvetu. Była to młoda suczka w wieku ok. 1 roku. Nie miała „adresówki” ani czipa. Posiadała parcianą obrożę (kolor oliwkowy). Sunia miała wielkie szczęście, nie miała złamań. Jej stan był poważny, ale stabilny. Miała krwotok wewnętrzny. Była ogólnie poobijana. Otrzymała leki przeciwbólowe i przeciwzapalne. Noc spędziła w Szpitalu Ambuvetu.

W czwartek 23 lipca 2009 r. sunia czuła się bardzo dobrze. Jakiekolwiek zagrożenie dla jej życia i zdrowia przestało istnieć. Rozpoczęliśmy poszukiwania jej Opiekunów. Poinformowano Straż Miejską oraz schronisko na Paluchu.  O godzinie 19,33 skontaktowała się z nami właścicielka suczki. O wypadku dowiedziała się z rozlepionych w okolicy potrącenia plakatów. Akcję plakatową zorganizowała Pani, która powiadomiła Ambuvet o wypadku.